Jeden dzień przeznaczony był na wycieczkę min. na wyspę Skiatos (min. tam kręcono zdjęcia do filmu "Mama Mia!"). Urok miasteczka niezapomniany. Białe domki, niebieskie okna i drzwi i "panoszące" się wszędzie bugenwilie.
Totalny luz Greków udziela się i turystom. Nigdzie człowiek się nie spieszy, ze wszystkim można poczekać. Ciekawe jeszcze jak długo na "naszej ziemi" wytrwam w tym nastroju. Zderzenie z naszą rzeczywistością było bolesne. Zimno, deszczowo i wszystko trzeba zrobić na wczoraj. :-(
Ale staram się nie ulegać presji czasu i robić wszystko powolutku.
Nic nowego, godnego pokazania nie stworzyłam, ale mam nadzieję, że to się zmieni.
Pozdrawiam cieplutko ...:-)
Witaj Basiu :) Zazdroszczę Ci takiej podróży :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudnej urody jest ten różowy krzew. Odpoczęłaś i naładowałaś akumulatory, a to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pobytu w Grecji! Nigdy tam nie byłam, a słyszałam wiele dobrego!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć!Świetne zdjęcia.:)
OdpowiedzUsuńJa znam ten "luz" jak u Greków - Paragwajczycy też są tacy, a my wciąż staramy się zwolnić :-) Częściowo już nam się udało :-) Odwiedzin na wyspie Skiatos zazdroszczę - uwielbiam "Mama Mia!" :-)
OdpowiedzUsuń