Obserwatorzy

wtorek, 4 czerwca 2013

Wróciłam!

Tak jak w tytule, wróciłam z Grecji opalona i wypoczęta.  Zapomniałam o tej prawie dwudniowej powrotnej podróży autokarem. Pozostały wspomnienia słonecznej i cieplutkiej Riwiery Olimpijskiej. Morze Egejskie o tej porze roku niekoniecznie jeszcze ciepłe, ale można już się kąpać.

Jeden dzień przeznaczony był na wycieczkę min. na wyspę Skiatos (min. tam kręcono zdjęcia do filmu "Mama Mia!"). Urok miasteczka niezapomniany. Białe domki, niebieskie okna i drzwi i "panoszące" się wszędzie bugenwilie.




Totalny luz Greków udziela się i turystom. Nigdzie człowiek się nie spieszy, ze wszystkim można poczekać. Ciekawe jeszcze jak długo na "naszej ziemi" wytrwam w tym nastroju. Zderzenie z naszą rzeczywistością było bolesne. Zimno, deszczowo i wszystko trzeba zrobić na wczoraj. :-(
Ale staram się nie ulegać presji czasu i robić wszystko powolutku.



Nic nowego, godnego pokazania nie stworzyłam, ale mam nadzieję, że to się zmieni.

Pozdrawiam cieplutko ...:-)

 





5 komentarzy:

  1. Witaj Basiu :) Zazdroszczę Ci takiej podróży :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnej urody jest ten różowy krzew. Odpoczęłaś i naładowałaś akumulatory, a to najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę pobytu w Grecji! Nigdy tam nie byłam, a słyszałam wiele dobrego!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko pozazdrościć!Świetne zdjęcia.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja znam ten "luz" jak u Greków - Paragwajczycy też są tacy, a my wciąż staramy się zwolnić :-) Częściowo już nam się udało :-) Odwiedzin na wyspie Skiatos zazdroszczę - uwielbiam "Mama Mia!" :-)

    OdpowiedzUsuń