Z dużymi wyrzutami sumienia powracam na bloga, ale cóż mam powiedzieć... Wstyd, że mnie tak długo tutaj nie było. Nie znaczy to, że nic nie robię... robię i to nawet sporo, ale nigdy nie mam czasu by zrobić zdjęcie i opublikować. Nie jest moim postanowieniem noworocznym, by być bardziej systematyczną, ot zobaczymy co z tego wyjdzie.
Największym osiągnięciem ubiegłego roku, było nauczenie się przeze mnie bransoletek koralikowo-szydełkowych. To było istne szaleństwo i wyzwanie. Na pewno będę chciała się rozwijać w tym kierunku, bo jeszcze bardzo dużo nauki przede mną w tym zakresie. Bransoletki pokażę w następnym poście, bo dużo tego będzie.
Dla siostry na Gwiazdkę zrobiłam podkładki pod szklanki, bardzo zadowolona jestem z efektu. Siostra zapewnia, że też.
Oprócz tego dostała jeszcze drewniane korale, bo gdy zobaczyła takie u mnie to zapragnęła takich samych.
Dla Cioci Basi (dobrego ducha naszej rodziny) zrobiłam chustecznik.
Jutro Tłusty Czwartek, wiec wspólnymi silami z mężem zrobiliśmy michę faworków.
Dużo słodkości, bez wyrzutów sumienia,Wam jutro życzę. ;-)
Piękne podkładki i chustecznik, a faworki wyglądają bardzo apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)