Bardzo miałam nadzieję, że do Wielkiej Nocy wiosna już się u nas rozgości. Niestety sloneczko wprawdzie przyświeca i prowokuje do wystawiania buziek do ciepełka, jednak do wybuchu świeżej zieleni daleko jeszcze. Ale jak to mówią moje córki: "trzeba mieć nadzieję, bo ona umiera ostatnia" :-) )))
Jajka karczochowe, w ilości 113szt., skończyłam. Sukcesywnie były wysyłane do klientów i bardzo się podobały. Tradycyjnie już jedno też trafiło do Nowej Zelandii.
Cieszę się, bo pieniądze zarobione pokryją mi część opłaty za studia.
Niestety Wielki Piątek zbiegł się w tym roku z końcówką kwartału w firmie. To nie jest najlepsze połączenie. Zamiast powoli się wyciszać i myśleć o świętach człowiek zmuszony był do ostatnich wysiłków, by poprawić "słupki" w raporcie sprzedaży.
Ale na szczęście już to za mną i mogę się zająć szykowaniem do drogi. W tym roku spędzamy pierszy dzień świąt u mojej mamy. Droga niby nie taka daleka, bo ok. 230km, ale przy tej pogodzie (wczoraj spadł śnieg) może zająć wiecej czasu niż zwykle.
Po świętach planuję sięgnięcie po nową technikę robótkową, ale na razie to tajemnica. Bardzo mnie do tego namawia moja koleżanka z pracy, ciekawa jak i ja efektów. Dobrze jest mieć przy sobie ludzi, którzy inspirują i "zmuszają" do ciągłych poszukiwań. :-)
Przy okazji tego posta chciałam Wam życzyć spokojnych, rodzinnych świąt. Może także jednak wiosennych:-) pozdrawiam cieplutko.
113 jaj - jestem pod wrażeniem! Wesołych, kolorowych Świąt! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia Wesołego Alleluja oraz dużo zdrowia i pogody ducha!
OdpowiedzUsuńBasiu,życzę zdrowych, radosnych, spokojnych Świąt Wielkanocnych i miłej rodzinnej atmosfery.
OdpowiedzUsuńTymi jajami karczochowymi to zrobiłaś na mnie wrażenie!!!
Odpoczywaj po tych "słupkach" i szczęśliwie wracaj do domu.
Pozdrawiam świątecznie:)
Dziękuję i życzę Ci zasłużonego miłego odpoczynku świątecznego.
OdpowiedzUsuńOj, ja też mam w pracy taką koleżankę-inspiratorkę:) A do tego jeszcze mnóstwo inspiratorek w sieci - co rusz to człowiek coś nowego zobaczy i zapała chęcią popróbowania...
OdpowiedzUsuń113 karczochów - WOW! Robi wrażenie:) Ale nie tylko ich liczba - naprawdę pięknie je tworzysz!
Dzięki za życzenia , a po odbiór życzeń ode mnie zapraszam do siebie :)Czekam z niecierpliwością za grupowym zdjęciem setki jaj! Ja jak św. Tomasz jak nie zobaczę to nie uwierzę :)żartuję!!! Podziwiam za wytrwałość, bo sama w tym roku zrobiłam chyba tylko 3 karczochy !
OdpowiedzUsuń