Obserwatorzy
poniedziałek, 12 czerwca 2017
Szutaszu ciąg dalszy
Jak już pisałam brałam udział w warsztatach szutasz organizowanych przez Royal Stone . Dopiero teraz jednak siadłam, by zrobić coś nowego tą techniką. Wyszedł trochę wymęczony wisior (jeszcze bez sznurka). Wzór zdecydowanie za skomplikowany jak na początki, dlatego następny będzie prościutki. Kaboszon już wklejony.
To nie koniec mojej przygody z tą techniką. Jest bardzo efektowna, a ja mam nadzieję nabierać wprawy z każdym nowym wyrobem. Pozdrawiam cieplutko
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne początki, widać masz dryg. Koleżanka to robiła i ilekroć widziałam ją przy tym to podziwiałam tą mozolną pracę. Gratuluje! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję
UsuńSuper podziwiam mi jakoś do tej pory się nie udało nić zrobić mimo ,ze zachwycam się tą techniką.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo dziękuję
UsuńPraktyka czyni mistrza. Początki obiecujące. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń