Obserwatorzy

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Szutaszu ciąg dalszy


Jak już pisałam brałam udział w warsztatach szutasz organizowanych przez Royal Stone . Dopiero teraz jednak siadłam, by zrobić coś nowego tą techniką. Wyszedł trochę wymęczony wisior (jeszcze bez sznurka). Wzór zdecydowanie za skomplikowany jak na początki, dlatego następny będzie prościutki. Kaboszon już wklejony.





 To nie koniec mojej przygody z tą techniką. Jest bardzo efektowna, a ja mam nadzieję nabierać wprawy z każdym nowym wyrobem.  Pozdrawiam cieplutko

5 komentarzy:

  1. Świetne początki, widać masz dryg. Koleżanka to robiła i ilekroć widziałam ją przy tym to podziwiałam tą mozolną pracę. Gratuluje! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super podziwiam mi jakoś do tej pory się nie udało nić zrobić mimo ,ze zachwycam się tą techniką.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Praktyka czyni mistrza. Początki obiecujące. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń