Pierwsze próby robienia jajek mam za sobą. Jeszcze nie
jestem zadowolona z efektów. Ale pracuję
nad tym. W tej chwili jest to robienie metodą "prób i błędów". Bardzo mi długo zeszło z pierwszym i drugim, ale trzecie już znacznie krócej. Jajka są duże (12 cm) , wstążka satynowa (szer. 2,5cm)
Obserwatorzy
niedziela, 20 stycznia 2013
wtorek, 15 stycznia 2013
Jaja wielkanocne?
Początek
roku, a ja już wyskakuję z jajami. Mój kochany mąż, który mi wiernie kibicuje,
rzucił wyzwanie . Dla swoich klientów na Wielkanoc chce równie oryginalne prezenty
jak na Boże Narodzenie. Na te ostatnie święta zrobiłam zestawy dzwonków i
gwiazdek. Czyli , jak twierdzi mój
kochany, poprzeczkę postawiłam wysoko. Ponieważ sporo „łażę” po internecie i podglądam (czyt. szukam
inspiracji) znalazłam jaja karczochy. Już je dawno widziałam, ale nie miałam
odwagi spróbować. W tym tygodniu postanowiłam zakupić potrzebne rzeczy: jajka
styropianowe, wstążki satynowe i krótkie szpilki. I nie mam tremy, ale
leciutkie podniecenie. No przecież do tej pory raczej dawałam sobie redę z
takimi wyzwaniami J Mam nadzieję, że
teraz też się uda. Najbardziej mnie frustruje brak czasu. Za chwilę zaczynam
sesję i muszę się uczyć do egzaminów, a
jednocześnie łapki łapią się za robótki. Nie mówiąc o tym, że muszę jeszcze pracować na etat. Mało czasu, mało
czasu ….
Witam wszystkich nowych obserwatorów i zapraszam do odwiedzin i komentowania. Póki nie założyłam blogu i nie zaczęłam obserwować innych nie wiedziałam , że jest w Polsce tyle dziewczyn dłubiących takie piękne rzeczyJ
Jaja styropianowe (12cm) wstążki satynowe (2,5cm), krótkie szpilki (1,3mm). Próbujemy ze starszą córką .... próbujemy ....Witam wszystkich nowych obserwatorów i zapraszam do odwiedzin i komentowania. Póki nie założyłam blogu i nie zaczęłam obserwować innych nie wiedziałam , że jest w Polsce tyle dziewczyn dłubiących takie piękne rzeczyJ
piątek, 4 stycznia 2013
Początek roku
Nie macie wrażenia, że początek roku pozwala nam zacząć z
„czystą karta”. Jest jeszcze zapał do realizowania postanowień noworocznych. A
planów jest dużo ! Dnia przybywa,
kilogramów po świętach ubywa , same plusy. W pracy gorączka końca roku i sprzedawania
wszystkiego „co się rusza” właśnie się zakończyła. Sprzątanie biurka i
układanie papierków. Telefony nie dzwonią no chyba, że z życzeniami
noworocznymi. Ale tak będzie jeszcze parę dni , a później znowu gonitwa
niestety.
Pierwszą rzeczą wydzierganą , znaczy zakończoną, w tym roku
jest amarantowy komplet dla koleżanki.
Bardzo milutko się robił. Włóczka Puchatek (skład: 100% akryl), druty nr 5. Pierwszy raz na dole
ściągacza czapki wszyłam gumkę kapeluszówkę. Nie do końca miałam zaufanie do trwałości
ściągacza.
Jeszcze
trochę „dzwonkuję” , bo spłynęło parę poświątecznych zamówień. Muszę się
pochwalić , że rzutem na taśmę wysyłałam przed świętami dwa dzwonki (biały i czerwony)
do Nowej Zelandii. Oczywiście nie było nadziei, że dotrą na święta. Dotarły dwa
dni temu . No to może nie jest z tą naszą Pocztą Polską źle, bo paczka „szła” 2,5tyg.
na drugi koniec świata J
Znajomi wspominają już nieśmiało o gadżetach na Wielkanoc. Wiedzą, że muszę mieć czas na realizację i raczej na ostatnią chwilę nic dla nich nie zrobię. Mam pewną koncepcję, ale na tę chwilę jeszcze nie zdradzam się z planami.
Zatem do roboty , to będzie dobry rok!
Znajomi wspominają już nieśmiało o gadżetach na Wielkanoc. Wiedzą, że muszę mieć czas na realizację i raczej na ostatnią chwilę nic dla nich nie zrobię. Mam pewną koncepcję, ale na tę chwilę jeszcze nie zdradzam się z planami.
Zatem do roboty , to będzie dobry rok!
Subskrybuj:
Posty (Atom)