Obserwatorzy

niedziela, 25 maja 2014

No stress -Cabo Verde

Witajcie,

Bardzo długo mnie tu nie było. Wcześniej byłam podekscytowana czekającą mnie podróżą, a po powrocie musiałam dojść do siebie.  Cabo Verde to po polsku Wyspy Zielonego Przylądka. Hasło z tytułu słychać było na każdym kroku. Kraj biedny, ale ludzie bardzo otwarci i kontaktowi (szczególnie sprzedawcy ;-)).  "No stress", "good price" to zwroty, które można było usłyszeć na każdym straganie i  w sklepiku. I tam rzeczywiście ma się wrażenie, że ludzie niczym się nie przejmują. Cóż się dziwić - słońce u nich świeci przez 350dni w roku więc raczej grozi im przedawkowanie hormonu szczęścia. Naprawdę bardzo zaskakujące jest to, że ludzie tak biedni potrafią być tak radośni. Aż im tego zazdroszczę :-) Na dowód popularności tego hasła koszulka kupiona dla córki.





To, że mnie tu nie ma i realizuję swoją drugą pasję - podróże, nie znaczy, że nic nie robię. Ostatnio (czyt. 2 miesiące temu) przyśniła mi się szydełkowa torba. Byłam zdziwiona, bo do tej pory takowej nie popełniłam. Nie wiem dlaczego poczułam nieodpartą ochotę na zrobienie torby z mojego snu.
Jeszcze jej nie skończyłam, ale już bliżej niż dalej.





  Siłą rozpędu zrobiłam jeszcze torbę plażową ("worek na kartofle" - jak twierdzą córki). Sprawdziła się bardzo dobrze na plażach Cabo Verde. Na spokojnie mieszczą się dwa ręczniki kąpielowe, butelka wody i inne drobiazgi.




Wstawka w torbie jest z tej samej włóczki co sweterek na chłodne wieczory zrobiony w ubiegłym roku przed wyjazdem do Grecji. W tym roku jeszcze bardziej się przydał, bo Cabo Verde jest znane z silnych wiatrów.  Dzięki temu wyspa Sal jest kolebką sportów wodnych :kitesurfingu, windsurfingu.





Córcia pozowała na tle jednej z moich ulubionych roślin- powojniku Nelly Moser.

 
W tej chili kwitnie bardzo gęsto, ale swój trochę skromniejszy występ będzie mieć w  sierpiniu-wrześniu. Jego wielką zaletą jest "bezobsługowość" :-) Nie sprawie praktycznie żadnych problemów. O szczegółach można poczytać TU 
Pozdrawiam cieplutko do następnego razu.
 
 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Czapki i "szaliki".

Dziękuję wszystkim za życzenia noworoczne. Mam nadzieję, że się spełnią :-)
Ten rok zaczął się pracowicie, co zaowocowało min. trzema kompletami czapek i szalików, przy czym te ostatnie to raczej "ocieplacze" lub "motadła".
Do zrobienia takich ocieplaczy zainspirowała mnie Ewelina pokazując swój szal.
Komplet czerwono- czarny zrobiłam z włóczki Polo Natura (50% wełny-50% akrylu), druty 3 (ściągacz czapki), nr 5 góra czapki i otulacz (ale tu z żyłką)

 
Komplet fioletowy - akryl 100% "Puchata Kotka" , 3 motki x 100g, druty : ściągacz nr 5, góra czapki i otulacz nr 7

 
Dawno nie robiłam tak grubymi drutami, zapomniałam jak przy tym bolą ręce , a szczególnie nadgarstki.

Komplet "musztardowy" (?) - akryl 100% Tango, 3 motki x100g, druty - jak w komplecie fioletowym.


Udało mi się skończyć również sweter zaczęty w ubiegłym roku. Prościutki, zrobiony ściegiem dżersejowym, rękaw 3/4. Włóczka Polo Natura (50% wełny-50% akrylu) , druty nr 5.

Niestety modelka jest trochę za szczupła i sweter robi wrażenie luźnego worka. Może innym razem namówię starszą córkę do pozowania. Wówczas powinien być lepiej widoczny.
Pozdrawiam wszystkich - nowych i stałych Obserwatorów

czwartek, 2 stycznia 2014

Życzenia Noworoczne


Wszystkim odwiedzjącym chcę życzyć w Nowym Roku wszystkiego co najlepsze : nowych wyzwać i inspiracji, uśmiechu na co dzień i aby ten Nowy 2014 Rok był lepszy od właśnie odchodzącego.



Tym razem prawie  zdążyłam z życzeniami. Przed świętami niestety zawiodła technologia i pozbawiła mnie kontaktu ze światem. Pozdrawiam